Rozdział 6-Lekcja Eliksirów.
Tego dnia
pierwszą lekcją Gryfonów były Eliksiry.Sky nienawidziła Eliksirów bo Snape zawsze
faworyzował Ślizgonów.Tym razem nie to było powodem jej zmartwień lecz
Draco.Szeptał coś swoim gorylom i się uśmiechał co oznaczało tylko jedno:On coś
knuł i prawdopodobnie chodziło mu o zemstę na Sky i jej kuzynkach za wczorajszą
bójkę na korytarzu:
-Teraz sprawdzę
działanie waszych eliksirów.-zabrzmiał oleisty głos Profesora Snape’a
-Panie
Profesorze Jensen wzięła moje korzonki.-powiedział Draco i uśmiechnął się do
niej wrednie wskazując jej torbę.Spojrzała w tamtą stronę i zauważyła Goyle’a
wkładającego korzonki Draco do jej torby.Widać było,że Draco już się tak nie
boi, że Gryfoni za jego wybryki coś mu zrobią:
-Panno Jensen czy
to prawda?-spytał Snape uśmiechając się szyderczo po czym dodał-Pokaż całą
zawartość swojej torby!
Skyler z niemiłego doświadczenia wiedziała,że lepiej mu się nie stawiać i się nie
odzywać.Snape zobaczył to co chciał gdy wysypała wszystko z torby:Wyleciały z
niej korzonki:
-No
proszę,proszę!-powiedział wyraźnie uradowany-Są korzonki!
-Profesorze
Snape ja widziałem jak Goyle wkładał je do torby!-krzyknął Seamus
-Gryffindor
traci po pięć punktów za każdego z was.-powiedział Snape uśmiechając się-A ty
Panno Jensen powinnaś panować nad zazdrością!-dodał i zaczął sprawdzać działanie
ich eliksirów.Po lekcji udali się do Wielkiej Sali na drugie śniadanie.Gdy byli
przy wejściu do niej Sky usłyszała oschły i wredny głos:
-I co Jensen?!Tym
razem jakoś nikt się nie kwapił do
twojej obrony.-był to Malfoy jak zwykle z wrednym uśmieszkiem na twarzy-Oprócz
Finnigana ale co to za obrona!Nie umie nawet użyć prostego zaklęcia.-dodał a
Crabbe i Goyle zaśmiali się
-Malfoy
jeszcze się nie nauczyłeś,że masz się zamknąć po wczorajszym dniu?!-wrzasnęła
Jenny
-Właśnie
Malfoy!-zgodziła się jej siostra-On i tak wie więcej niż ty!Poza tym ty nawet
nie umiesz chodzić!-dodała i uśmiech Draco spełzł z jego twarzy,a Gryfoni
zaczęli kulić się ze śmiechu.Draco nic nie odpowiedział tylko wskazał ręką na
Crabbe’a i Goyle’a i poszli na ucztę.Gryfoni tez poszli.Gdy dziewczyny usiadły
koło bliźniaków oni się spytali:
-Wyglądacie
markotnie.-zaczął George
-Właśnie.Coś
się stało?-zgodził się jego brat bliźniak
-Malfoy.-odpowiedziała
krótko Skyler i spojrzała na stół Ślizgonów.Draco nakładał sobie porcję czegoś:
-Nie przejmuj
się nim!-powiedział beztrosko Seamus-A i dzięki Sam za pomoc.dodał i zarumienił
się
-Nie ma za
co.-odpowiedziała i tez się zarumieniła.George spojrzał na Seamusa i Sam
podejrzliwie-Nikt nie będzie obrażał moich znajomych.dodała i wszyscy zaczęli
jeść.Po uczcie mieli mieć pierwszą lekcję Obrony przed Czarną Magią z nowym
nauczycielem Profesorem Lockhartem.
Nominuję cię do Liebster Blog Award :) Więcej tutaj: http://hogwart-lily-james.blogspot.com/2014/01/liebster-blog-award-2.html
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń