sobota, 4 stycznia 2014

"Frenny-Dalsze losy"


Frenny-Pałkarz i rezerwowa. Część druga.

Rozdział 1-Wakacje u Weasley’ów.
Harry’ego obudził jakiś blask i głos mówiący:
-Harry,Harry!Obudź się!-mówił głos
-Co?...Kto?...-spytał zaspany Harry i nagle zauważył aż dwadzieścia par oczu-Ron! Fred!George!Jenny i Sam!Co wy tu robicie?-spytal zdziwiony i uradowany
-Lepiej siedź cicho i przywiąż to do kraty.-powiedział prawie szeptem Fred podając Harry’emu linę
-Dobrze ale ostrzegam,że jeśli wuj Vernon i ciotka Petunia coś usłyszą pożegnacie się ze mną.-powiedział Harry przywiązując linę do kraty a jego mina pokazywała,że uważa,że ten plan nie ma prawa się udać.Kilka chwil potem Ron wciągał kratę do samochodu,którym przylecieli:
-Gdzie masz przedmioty szkolne?-spytał George
-W schowku pod schodami.-odpowiedział Harry-Ale ani ja ani wy nie możecie stąd wyjść.-dodał zrezygnowany
-Pamiętaj,że mam tutaj czwórkę największych rozrabiaków stuleci!-odparł Ron wskazując głową na braci bliźniaków i siostry Jensen.Bliźniacy i dziewczyny weszli do jego pokoju i za pomocą spinki otwarli drzwi od pokoju Harry’ego:
-George?!-spytała Sam
-Tak Sam?O co chodzi?-spytał chłopak
-Czy to nie jest przypadkiem moja spinka?!!-odparła Sam prawie krzycząc.George spojrzał na spinkę i z lekkim stresem w głosie powiedział:
-No…no tak.-odpowiedział i zobaczył wzrok Sam-Ale oczywiście odkupie ci ją. Nawet kupię ci trzy.-dodał-Jedną taką samą i dwie jakie zechcesz.
-Ooo to miłe ale wystarczyło przeprosić.-powiedziała dziewczyna.George chciał coś powiedzieć ale nagle dodała-Ale jak już tak powiedziałeś to skorzystam.-zaczęła chichotać i pocałowała go w policzek.Potem bliźniacy poszli po kufer Harry’ego i włożyli go do samochodu.Nagle wuj Vernon wszedł do pokoju i gdy zobaczył,że chłopak ucieka złapał go za kostkę:
-Petunio!!-ryczał wściekły wuj-On ucieka!-krzyczał dalej.Potem udało się wyrwać Harry’ego i odlecieli.Po godzinie bliźniacy,siostry,Ron i Harry byli w domu Weasley’ów:
-A niech to szlag.-powiedziała Jenny gdy wysiedli
-O kurczę!-dołączył się do niej Fred.Przez podwórko szła matka Rona i bliźniaków. Tą kobietę Sam i Jenny poznały na peronie gdy wracały do domu z Hogwartu. Potem Pani Weasley zrobiła im wykład.Jak zwykle nie była zła na Jenny i Sam (choć wiedziała jakie one są)i na Harry’ego.Następnie zjedli śniadanie i poszli odgnamiać ogród:
-Właściwie jak długo tu jesteście dziewczyny?-spytał Harry Jenny i Sam
-Przyjechałyśmy tu dwa dni po rozpoczęciu wakacji.-powiedział Jenny.Nagle Fred powiedział:
-Dobrze dziewczyny wy sobie usiądźcie i patrzcie jak to robią mężczyźni-starał się pokazać mięśnie
-Ale my wiemy jak odgnomić ogród..-odpowiedziała Jenny i ona i jej siostra zaczęły się śmiać-Poza tym gdzie są ci mężczyźni?!-dodała i obie zaczęły się śmiać tak,że prawie pękły.Bliźniacy tylko spojrzeli na nie bo nie umieli się na nie gniewać. Powiedzieli:
-Dla waszej wiadomości stoją tu.-odpowiedział Fred spokojnie ale trochę się uśmiechając-Poza tym nie poradzicie sobie.-dodał jego brat bliźniak.Dziewczyny przez jakieś dziesięć minut pękały ze śmiechu patrząc na tych”mężczyzn”.W końcu wstały i zaczęły im pomagać.Ku zdziwieniu chłopaków dziewczyny radziły sobie lepiej niż oni!:
-Nam idzie gorzej bo nie wyspaliśmy się.-usprawiedliwiali się bliźniacy gdy Jenny i Sam chwytały w jedną rękę po piętnaście gnomów:
-Tak,tak uznajmy,że wam wierzymy.-zaśmiały się.Potem spędzili dzień ćwicząc Quidditcha.Reszta wakacji trwała na tym,że na drugi dzień po przybyciu Harry’ego dostali listy z Hogwartu a potem list od Hermiony z pytaniem czy będą mogli się z nią spotkać na Ulicy Pokątnej.Minęły im też na rozrabianiu i graniu w Quidditcha.W końcu przyszedł czas na zakupy na Ulicy Pokątnej:

-Znajdziemy się tam za pomocą proszku Fiuu.-powiedział Ron do Harry’ego i on i jego rodzina pokazali mu jak ten proszek działa.Gdy przyszła kolej na Harry’ego zestresował się.Wypowiedział adres i zamknął oczy,gdy je otworzył był w jakimś sklepie ale na pewno nie na Pokątnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz