Frenny-Pałkarz
i rezerwowa. Część druga.
Rozdział
1-Wakacje u Weasley’ów.
Harry’ego
obudził jakiś blask i głos mówiący:
-Harry,Harry!Obudź
się!-mówił głos
-Co?...Kto?...-spytał
zaspany Harry i nagle zauważył aż dwadzieścia par oczu-Ron! Fred!George!Jenny i
Sam!Co wy tu robicie?-spytal zdziwiony i uradowany
-Lepiej
siedź cicho i przywiąż to do kraty.-powiedział prawie szeptem Fred podając
Harry’emu linę
-Dobrze
ale ostrzegam,że jeśli wuj Vernon i ciotka Petunia coś usłyszą pożegnacie się
ze mną.-powiedział Harry przywiązując linę do kraty a jego mina pokazywała,że
uważa,że ten plan nie ma prawa się udać.Kilka chwil potem Ron wciągał kratę do
samochodu,którym przylecieli:
-Gdzie
masz przedmioty szkolne?-spytał George
-W
schowku pod schodami.-odpowiedział Harry-Ale ani ja ani wy nie możecie stąd
wyjść.-dodał zrezygnowany
-Pamiętaj,że
mam tutaj czwórkę największych rozrabiaków stuleci!-odparł Ron wskazując głową
na braci bliźniaków i siostry Jensen.Bliźniacy i dziewczyny weszli do jego
pokoju i za pomocą spinki otwarli drzwi od pokoju Harry’ego:
-George?!-spytała
Sam
-Tak
Sam?O co chodzi?-spytał chłopak
-Czy
to nie jest przypadkiem moja spinka?!!-odparła Sam prawie krzycząc.George
spojrzał na spinkę i z lekkim stresem w głosie powiedział:
-No…no
tak.-odpowiedział i zobaczył wzrok Sam-Ale oczywiście odkupie ci ją. Nawet
kupię ci trzy.-dodał-Jedną taką samą i dwie jakie zechcesz.
-Ooo
to miłe ale wystarczyło przeprosić.-powiedziała dziewczyna.George chciał coś
powiedzieć ale nagle dodała-Ale jak już tak powiedziałeś to skorzystam.-zaczęła
chichotać i pocałowała go w policzek.Potem bliźniacy poszli po kufer Harry’ego
i włożyli go do samochodu.Nagle wuj Vernon wszedł do pokoju i gdy zobaczył,że
chłopak ucieka złapał go za kostkę:
-Petunio!!-ryczał
wściekły wuj-On ucieka!-krzyczał dalej.Potem udało się wyrwać Harry’ego i
odlecieli.Po godzinie bliźniacy,siostry,Ron i Harry byli w domu Weasley’ów:
-A
niech to szlag.-powiedziała Jenny gdy wysiedli
-O
kurczę!-dołączył się do niej Fred.Przez podwórko szła matka Rona i bliźniaków.
Tą kobietę Sam i Jenny poznały na peronie gdy wracały do domu z Hogwartu. Potem
Pani Weasley zrobiła im wykład.Jak zwykle nie była zła na Jenny i Sam (choć
wiedziała jakie one są)i na Harry’ego.Następnie zjedli śniadanie i poszli
odgnamiać ogród:
-Właściwie
jak długo tu jesteście dziewczyny?-spytał Harry Jenny i Sam
-Przyjechałyśmy
tu dwa dni po rozpoczęciu wakacji.-powiedział Jenny.Nagle Fred powiedział:
-Dobrze
dziewczyny wy sobie usiądźcie i patrzcie jak to robią mężczyźni-starał się
pokazać mięśnie
-Ale
my wiemy jak odgnomić ogród..-odpowiedziała Jenny i ona i jej siostra zaczęły
się śmiać-Poza tym gdzie są ci mężczyźni?!-dodała i obie zaczęły się śmiać
tak,że prawie pękły.Bliźniacy tylko spojrzeli na nie bo nie umieli się na nie
gniewać. Powiedzieli:
-Dla
waszej wiadomości stoją tu.-odpowiedział Fred spokojnie ale trochę się
uśmiechając-Poza tym nie poradzicie sobie.-dodał jego brat bliźniak.Dziewczyny
przez jakieś dziesięć minut pękały ze śmiechu patrząc na tych”mężczyzn”.W końcu
wstały i zaczęły im pomagać.Ku zdziwieniu chłopaków dziewczyny radziły sobie
lepiej niż oni!:
-Nam
idzie gorzej bo nie wyspaliśmy się.-usprawiedliwiali się bliźniacy gdy Jenny i
Sam chwytały w jedną rękę po piętnaście gnomów:
-Tak,tak
uznajmy,że wam wierzymy.-zaśmiały się.Potem spędzili dzień ćwicząc
Quidditcha.Reszta wakacji trwała na tym,że na drugi dzień po przybyciu Harry’ego
dostali listy z Hogwartu a potem list od Hermiony z pytaniem czy będą mogli się
z nią spotkać na Ulicy Pokątnej.Minęły im też na rozrabianiu i graniu w
Quidditcha.W końcu przyszedł czas na zakupy na Ulicy Pokątnej:
-Znajdziemy
się tam za pomocą proszku Fiuu.-powiedział Ron do Harry’ego i on i jego rodzina
pokazali mu jak ten proszek działa.Gdy przyszła kolej na Harry’ego zestresował
się.Wypowiedział adres i zamknął oczy,gdy je otworzył był w jakimś sklepie ale
na pewno nie na Pokątnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz