Rozdział 8-„No
dobrze,ale bez czułości.”
Fred i Jenny
wrócili do Pokoju Wspólnego rozpromienieni i przytuleni:
-Hejka
wszystkim!-powiedziała dziewczyna
-Ja i Jenny
mamy dla was wiadomość.-powiedział uroczystym głosem Fred.Wtedy wszedł Ron:
-Jaką?-spytał
ziewając
-Eee to może
jutro wam powiemy bo pewnie chcecie iść spać.-powiedział jego brat
-Nie
no!Powiedźcie teraz bo jutro nie będzie czasu.-odpowiedział Ron.Wszyscy
zamilkli:Dobrze wiedzieli,że jeśli Fred nie chcę powiedzieć tego czegoś
Ronowi to znaczy,że ta wiadomość go
rozłości:
-No co?!Mówcie
przecież nie gryzę!-powiedział trochę zniecierpliwiony Ron
-Dobrze…powiemy
ci tylko usiądź.-powiedziała powoli Jenny.Zdziwiony chłopak usiadł i czekał:
-No więc!!Ja i
Fred chodzimy ze sobą!-powiedziała uradowana Jenny i wszyscy też uradowani
rzucili się na nich by im pogratulować.Bo chwili radości spojrzeli na Rona.Wyglądał
jakby ktoś odpalił pod jego nosem łajnobombę:
-Ron?Bracie?-spytał
ostrożnie Fred-Wszystko w porządku?
-POGRZAŁO
CIĘ!!TO MOJA KOLEŻANKA,A TY SIĘ Z NIĄ SPOTYKASZ!-wrzasnął Ron-ONA MA DWANAŚCIE
LAT,TY CZTERNAŚCIE!WSZYSTKO W PORZĄDKU WIESZ!
-Ron,zrozum,że
oni po prostu się bardzo lubią.-powiedziała Hermiona powoli i pomagając mu
usiąść bo wstał-Daj im szansę.-dodała
-Właśnie
Ron!Powinieneś się cieszyć!Sam mówisz,że to twoja koleżanka!-dodała Sam
-Ale Fred to
mój brat!!-odparł trochę spokojniejszy Ron-Trochę głupio nie?!
-Proszę cię
Ron!-odpowiedziała Jenny
-Eh!-wzdychnął
chłopak.Widać było,że stara się to przyswoić do mózgu i przemyśleć.Po chwili
namysłów i spoglądania to na Freda to na Jenny powiedział:
-No dobrze,ale
bez czułości…-wszyscy się ucieszyli i zagłuszyli jego ostatnie słowa-w moim
pobliżu.Jasne?!
Rozdział fajny, tylko strasznie krótki :( Czekam na następny! :)
OdpowiedzUsuńJasne!Dzięki :)
OdpowiedzUsuń