Rozdział
8-Pierwszy trening.
-Pobudka!!-Jenny
usłyszała głosy Sam i Sky-Masz za pół godziny trening i musisz jeszcze zjeść
śniadanie-dodała uśmiechając się beztrosko Sky
-To
czemu nie obudziłyście mnie wczesniej!!?-spytała zaspana i zdenerwowana Jenny
-Bo
tak słooodko spałaś-powiedziała Sam uśmiechając się szyderczo a Skyler
powstrzymywała się od śmiechu.
Gdy
Jenny,Sky i Sam zeszły do Wielkiej Sali cała drużyna Gryfonów już tam była. Na
widok dziewczyn Fred i George jakby ożyli:
-Hej
dziewczyny,co tam?-spytał Fred
-Hej
Freddie!Hej Georgi!U nas dobrze a u was?-powiedziały równocześnie dziewczyny
-Dobrze.-powiedział
George
-Sky,Sam
właściwie co tu robicie?-spytała nagle Katie Bell
-Postanowiłyśmy
patrzeć na pierwszy trening Jennifer…-odpowiedziała Samantha
-Oczywiście
jeśli to nie problem?-dodała szybko Skyler
-Jasne,że
nie!!-odparli bliźniacy-Prawda Oliver?!-dodał George pokazując gestem głowy na
dziewczyny.Na jego szczęście Oliver zrozumiał:
-To
nie problem.-odpowiedział-W sumie może tez chcecie być rezerwowymi
co?...-spytał Oliver-Akurat potrzebujemy jeszcze dwóch-dodał
-Mówisz
serio?Dobra.-powiedziała Skyler-Tylko nie wiem co na to Sam…
-Ja?Chętnie.-dodała
Sam.
Po
odpowiednim śniadaniu poszli na boisko od Quidditcha.Tam Jennifer,Skyler i
Samantha pokazały na co je stać.Każda z nich odbiła każdy wypuszczony po kolei
tłuczek.Okazało się tez,że wszystkie świetnie latają na miotłach:
-Byłyście
świetne!!Jesteście tak dobre jak reszta drużyny.-powiedział szczerze uradowany
Oliver-To tak…-dodał-Jennifer jest pierwszą rezerwową,Samantha drugą a ty
Skyler trzecią
-Ekstra!!-powiedziała
Jenny.
Po
treningu bliźniacy i siostry Jensen poszli na spacer:
-Bardzo
cieszę się,że jesteś w drużynie.-powiedział Fred do Jennifer
-To
miłe.-odpowiedziała rumieniąc się
-Oczywiście
i ja i George cieszymy się,że obie jesteście w drużynie-dodał szybko widząc
minę George’a
-Dokładnie.-powiedział
brat
-Dziewczyny,co
robicie jutro?-spytał George
-Mamy
dwie pierwsze lekcje wolne a potem już mamy lekcje…-odparła Sam-a wieczorem
zobaczymy
-A
co?-spytała Jenny
-Bo
ja i George pomyśleliśmy,że może rano pogramy trochę na boisku w Quidditcha a
wieczorem może spędzimy miły wieczór.-powiedział Fred i wraz z bratem spojrzeli
na Jenny i Sam błagalnie.Dziewczyny zachichotały:
-Jasne,czemu
nie?Z wami zawsze jest ubaw-odpowiedziały równocześnie siostry.
Potem
cała czwórka umyła się i wróciła do Pokoju Wspólnego gdzie rozmawiali do późnej
nocy:
-Dobranoc
słodka.-powiedział Fred do Jenny gdy Sam i George już poszli spać. Potem
pocałował ją w policzek i przytulił
-Haha
dobranoc słodki.-odparła cała czerwona ze speszenia Jenny i odwzajemniła całusa
i uścisk.
Następnie
oboje poszli spać do swoich dormitoriów.Fred nie mógł zasnąć przez trzy
godziny:nie mógł doczekać się spotkania z jego najlepszą przyjaciółką Jenny.
świetny :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Chociaż ja myślę,że idzie mi coraz gorzej xD
OdpowiedzUsuń