niedziela, 29 grudnia 2013

"Frenny-Początki"

Rozdział 5-Quidditch i zaproszenie na randkę.
Po tygodniu znajomości bliźniaków z Sam i Jenny,Fred odważył się na coś czego wcześniej bał się zrobić:Miał zamiar zaprosić Jenny na randkę.Szedł właśnie na trening i zauważył na trybunach Jenny:
-Hej,Jenny co tu robisz?- spytał się Fred
-Chciałam zobaczyć naszą drużynę Quidditcha.-powiedziała Jenny-Grasz?
-Ja?A tak gram,jestem pałkarzem-odparł Fred czerwieniąc się strasznie
-Fajnie!Ja w starej szkole też byłam pałkarzem.Ale zbieg okoliczności!-powiedziała Jenny
-Serio?Może pokażesz na co cię stać?-zagadnął Fred-Ja będę wypuszczał tłuczki,a ty będziesz je odbijać
-Jasne,słodziutki.-odparła Jenny-Może się założymy?
-Ok!Jeśli ja wygram ty dasz mi buziaka w policzek…-Fred zrozumiał,że to jego szansa na umówienie się z nią-A jak wygrasz ty to ja ci dam buziaka.Stoi?
-Stoi!
Po pewnym czasie Fred zrozumiał,że zrobił błąd.Przegrał zakład,na jego szczęście nie ważne kto by wygrał i tak wyjdzie mu to na dobre:
-I gdzie mój buziak?-spytała Jenny śmiejąc się.
Fred podszedł do niej i pocałował ją delikatnie w policzek po czym zarumienił się. Potem poszli do zamku:
-Hmm Fred?-powiedziała Jenny
-Tak Jenny?-spytał chłopak
-Nie wiesz czy może Oliver szuka kogoś do drużyny?-spytała Jenny nie śmiało i rumieniąc się
-Chyba nie ale specjalnie dla ciebie pogadam z nim.-odpowiedział z uśmiechem-Wiesz bo ja…no ja…tak sobie myślałem,że może….hmm…-próbował spytać się Jenny o randkę
-Tak Freddie?O czym myślałeś?-spytała Jenny
-Czy nie moglibyśmy…no wiesz wyjść gdzieś razem z dala od innych?-spytał czerwony z speszenia Fred
-Fredzie Weasley czy ty mnie zapraszasz na randkę?!-spytała pozytywnie zaskoczona Jenny
-No…no tak.Wiem,że tak jakoś dziwnie ale…-nie skończył bo przerwała mu;
-Jasne,że pójdę z tobą na randkę głuptasie!!-zaśmiała się Jenny-Szkoda,że nie widziałeś swojej miny haha
-Nastraszyłaś mnie!!O ty!!-zaśmiał się Fred i podniósł Jenny nad siebie-To jak w sobotę?Może o 16:00?
-Ok.,jesteśmy umówieni.-powiedziała i pocałowała go w policzek.
Potem poszła a Fred stał przed drzwiami do zamku i patrzał jak Jenny
 Idzie korytarzem:

-Umowieni.-powiedział ze stresem w glosie-UMÓWIENI!!!TAK!!TAK!!-krzyczał biegnąc do George’a żeby mu o tym powiedzieć.

2 komentarze: