wtorek, 31 grudnia 2013

"Frenny-Początki"

Rozdział 10-Wspólny wieczór i przełamanie pierwszych lodów.
-Hej Sky!!Czemu tak długo szłaś?-spytała Jenny gdy Skyler weszła do Pokoju Wspólnego-Właśnie zaczynamy grać w Eksplodującego Durnia
-Wpadłam na tego Malfoya.-odpowiedziała z niesmakiem w głosie
-Ci Malfoy’owie!Dla nich każdy oprócz nich jest szlamą.-zagadnął Lee,który także został zaproszony na ich wieczór-A ten młody Malfoy tylko”Mój ojciec się o tym dowie”.Jak każdy Malfoy dba tylko o siebie.-dodał a reszta grupy wybuchła śmiechem.Skyler nie wiedziała czemu ale nie miała ochoty się z tego śmiać:mimo własnej woli wciąż myślała o Draco i o tym czy on też o niej myśli.W końcu obudziła się z tego transu i dołączyła do przyjaciół.W tym czasie Draco też miał problem:
-Hmm…w sumie ta cała Jensen nie wydaję się taka zła!-mówił sam do siebie Draco-Co ja gadam?-dodał nagle.
Wtedy weszła Pansy:
-Hej Draco,nad czym myślisz?-powiedziała tak słodko jak mogła,może dlatego,że Draco wpadł jej w oko
-Nad niczym.-odparł jakby zbudzony ze snu chłopiec.Potem poszedł spać.
Na drugi dzień pierwszą lekcją były Eliksiry.Ani Jenny,Sam i Sky nie lubiły Eliksirów:
-Dobrze.Dzisiaj uważymy napój zwany Felix Felicis.-powiedział Profesor Snape ich nauczyciel Eliksirów-Na ławkach macie listę składników.Tylko niczego nie zniszczcie!!-prawie krzyknął spoglądając na Neville’a Longbottoma,który schował się pod ławkę.W środku lekcji gdy Skyler chciała wziąć jeden z potrzebnych składników poczuła,że ktoś za nią stoi.Po chwili zrozumiała kto to:
-Czego chcesz Malfoy?-spytała odwracając się i zobaczyła właśnie tą osobę,której się spodziewała:przed nią stał Draco:
-Pomyślałem,że będę dobroduszny ale tylko ze względu,że masz czystą krew…-odpowiedział-i dam ci drugą szansę-dodał
-W jakim sensie”drugą szansę”-spytała zaskoczona Skyler
-W takim,że uważam,że niepotrzebnie się kłócimy.-odpowiedział spokojnie Draco-Oboje mamy dużo wspólnego
-Niby co?-spytała jeszcze bardziej zdziwiona dziewczyna
-Oboje mamy czystą krew,rodziców czarodziejów i wychowywaliśmy się wśród czarodziejów-odpowiedział wyciągając rękę-Zgodzimy się?Ale oczywiście w tajemnicy.-dodał rozglądając się czy nikt ich nie podgląda
-Hmmm…nadal myślę,że jesteśmy całkowicie różni ale…zgoda.-odparła Sky ściskając mu dłoń-Ale jest jeden warunek!:Przestaniesz nazywać mnie szlamą stoi?
-Jasne Jensen.-odpowiedział Draco
-Dobra Malfoy.-powiedziała z lekkim uśmiechem,który o dziwo Draco odwzajemnił.

Do końca lekcji nie rozmawiali ze sobą ale wymieniali ukradkowe spojrzenia.Po lekcji tez nie rozmawiali ze sobą przez dłuższy czas.

"Frenny-Początki"

Rozdział 9-Ponowne spotkanie.
Skyler szła spokojnie korytarzem do Pokoju Wspólnego gdy nagle się z kimś zderzyła:Był to Draco Malfoy,którego spotkała już w pociągu,różnica była taka,że jeszcze wtedy się nie znali:
-To znowu ty?!-spytali się siebie równocześnie
-Patrz gdzie chodzisz szlamo!-krzyknął Draco
-Dla twojej wiadomości jestem czystej krwi.-odparła Skyler-A tak w ogóle to ty też masz oczy prawda?!Sam następnym razem uważaj Ślizgonie-dodała wściekła
-Nawet jeśli masz czystą krew nie lubię cię.-odpowiedział Draco-I tak mam oczy ale nie będę patrzał na takie szlamy jak ty!Mój ojciec o tym się dowie.-powiedział chłopiec
-Wiesz w pociągu wydawałeś się fajniejszy!Poza tym mógłbyś sam co zrobić a nie znów ojcu się poskarżysz!-prawie krzyknęła Sky
-Ty tez wydawałaś się fajniejsza!Może dlatego,że widzieliśmy się i rozmawialiśmy aż pięć minut.-odpowiedział Draco.

Potem oboje wstali,otrzepali się z kurzu i poszli szybkim krokiem do swoich Pokojów Wspólnych.

"Frenny-Początki"

Rozdział 8-Pierwszy trening.
-Pobudka!!-Jenny usłyszała głosy Sam i Sky-Masz za pół godziny trening i musisz jeszcze zjeść śniadanie-dodała uśmiechając się beztrosko Sky
-To czemu nie obudziłyście mnie wczesniej!!?-spytała zaspana i zdenerwowana Jenny
-Bo tak słooodko spałaś-powiedziała Sam uśmiechając się szyderczo a Skyler powstrzymywała się od śmiechu.
Gdy Jenny,Sky i Sam zeszły do Wielkiej Sali cała drużyna Gryfonów już tam była. Na widok dziewczyn Fred i George jakby ożyli:
-Hej dziewczyny,co tam?-spytał Fred
-Hej Freddie!Hej Georgi!U nas dobrze a u was?-powiedziały równocześnie dziewczyny
-Dobrze.-powiedział George
-Sky,Sam właściwie co tu robicie?-spytała nagle Katie Bell
-Postanowiłyśmy patrzeć na pierwszy trening Jennifer…-odpowiedziała Samantha
-Oczywiście jeśli to nie problem?-dodała szybko Skyler
-Jasne,że nie!!-odparli bliźniacy-Prawda Oliver?!-dodał George pokazując gestem głowy na dziewczyny.Na jego szczęście Oliver zrozumiał:
-To nie problem.-odpowiedział-W sumie może tez chcecie być rezerwowymi co?...-spytał Oliver-Akurat potrzebujemy jeszcze dwóch-dodał
-Mówisz serio?Dobra.-powiedziała Skyler-Tylko nie wiem co na to Sam…
-Ja?Chętnie.-dodała Sam.
Po odpowiednim śniadaniu poszli na boisko od Quidditcha.Tam Jennifer,Skyler i Samantha pokazały na co je stać.Każda z nich odbiła każdy wypuszczony po kolei tłuczek.Okazało się tez,że wszystkie świetnie latają na miotłach:
-Byłyście świetne!!Jesteście tak dobre jak reszta drużyny.-powiedział szczerze uradowany Oliver-To tak…-dodał-Jennifer jest pierwszą rezerwową,Samantha drugą a ty Skyler trzecią
-Ekstra!!-powiedziała Jenny.
Po treningu bliźniacy i siostry Jensen poszli na spacer:
-Bardzo cieszę się,że jesteś w drużynie.-powiedział Fred do Jennifer
-To miłe.-odpowiedziała rumieniąc się
-Oczywiście i ja i George cieszymy się,że obie jesteście w drużynie-dodał szybko widząc minę George’a
-Dokładnie.-powiedział brat
-Dziewczyny,co robicie jutro?-spytał George
-Mamy dwie pierwsze lekcje wolne a potem już mamy lekcje…-odparła Sam-a wieczorem zobaczymy
-A co?-spytała Jenny
-Bo ja i George pomyśleliśmy,że może rano pogramy trochę na boisku w Quidditcha a wieczorem może spędzimy miły wieczór.-powiedział Fred i wraz z bratem spojrzeli na Jenny i Sam błagalnie.Dziewczyny zachichotały:
-Jasne,czemu nie?Z wami zawsze jest ubaw-odpowiedziały równocześnie siostry.
Potem cała czwórka umyła się i wróciła do Pokoju Wspólnego gdzie rozmawiali do późnej nocy:
-Dobranoc słodka.-powiedział Fred do Jenny gdy Sam i George już poszli spać. Potem pocałował ją w policzek i przytulił
-Haha dobranoc słodki.-odparła cała czerwona ze speszenia Jenny i odwzajemniła całusa i uścisk.
Następnie oboje poszli spać do swoich dormitoriów.Fred nie mógł zasnąć przez trzy godziny:nie mógł doczekać się spotkania z jego najlepszą przyjaciółką Jenny.


poniedziałek, 30 grudnia 2013

Główni bohaterowie

Główni bohaterowie
   Wiem,że niektórzy z was od początku nie czytali opowiadania o Frenny więc robię wam listę głównych bohaterów:

   Fred(Freddie)Weasley
  Dom:Gryffindor
  Status krwi:Czysta
  Rodzice:Artur i Molly Weasley
  Rodzeństwo:5 braci i 1 siostra

  Ur. 01.04.1978

  

George(Georgie)Weasley
Dom:Gryffindor
Status krwi:Czysta
Rodzice:Artur i Molly Weasley
Rodzeństwo:5 braci i 1 siostra
Ur. 01.04.1978


Jennifer(Jenny)Jensen
Dom:Gryffindor
Status krwi:Czysta
Rodzice:Mark i Suzi Jensen
Rodzeństwo:1 siostra
Ur. 01.04.1980


Samantha(Sam)Jensen
Dom:Gryffindor
Status krwi:Czysta
Rodzice:Mark i Suzi Jensen
Rodzeństwo:1 siostra
Ur. 01.04.1980(wiem dziwne)

Skyler(Sky)Jensen
Dom:Gryffindor
Status krwi:Czysta
Rodzice:Albert i Judi Jensen
Rodzeństwo:brak ale ma 2 kuzynki
Ur. 07.04.1980



Dracon(Draco)Malfoy
Dom:Slytherin
Status krwi:Czysta
Rodzice:Lucjusz i Narcyza Malfoy
Rodzeństwo:brak

Ur. O5.06.1980

"Frenny-Początki"

Rozdział 7-Rezerwowa.
-Jenny mam dla ciebie dobrą wiadomość-powiedział Fred zadyszany od razu po tym jak usiadł przy stole Gryfonów
-Jaką?!-spytała podekscytowana Jenny
-Rozmawiałem z Oliverem iii…-odpowiedział przeciągając
-I co?!!-spytała dziewczyna
-Powiedział,że nie możesz grać ale na moją prośbę zrobił kadrę dla rezerwowych i ty jesteś pierwszym rezerwowym!!!-powiedział uradowany Fred-Mam nadzieję,że ci się podoba ta odpowiedź-dodał
-Jasne,że się podoba bo w sumie lepiej być rezerwową niż w ogóle nie grać!!-powiedziała Jenny-Jesteś najlepszym z najlepszych przyjaciół!Dziękuje.-dodała po czym nagle przytuliła się do niego.Fred odwzajemnił uścisk.
-To fajnie,że się cieszysz-odpowiedział uśmiechając się.
Potem Fred,George,Jenny i Sam zaczęli jeść śniadanie:
-Tylko wiesz musisz tak czy tak przychodzić na treningi-zagadnął nagle Fred-No i na następnym treningu musisz pokazać na co cię stać-dodał
-To raczej jasne.-odpowiedziała Jenny-Dobrze ja i Sam już idziemy.Jeszcze raz dziękuje i do zobaczenia chłopcy-powiedziała i wyszła za Sam

-Spoko,do zobaczenia-powiedzieli bliźniacy.

niedziela, 29 grudnia 2013

"Frenny-Początki"

Rozdział 6-Randka.
Tego wieczora Fred biegał po dormitorium szukając wszystkich ładnych rzeczy bo to właśnie tego dnia umówił się z Jenny na randkę:
-Fred czym się tak stresujesz?-spytał George
-Tak z ciebie cwaniak?!!-odparł zestresowany i zdenerwowany Fred-A gdybyś TY umówił się z Sam?-spytał
Fred dobrze wiedział,że Sam wpadła George’owi w oko;
-No,no pewnie…mrrmr…-tak mu odpowiedział
-Widzisz!-odpowiedział tryumfalnie Fred
Szybko wybiegł z dormitorium by spotkać się z Jenny w Pokoju Wspólnym.Tam właśnie się spotkali:
-Witaj.-powiedział Fred
-Witaj,to jak?idziemy?-spytała Jenny
-Jasne.-odpowiedział chłopak po czym posłał jej ten uśmiech od którego się czerwieniła.
Jenny poprosiła Freda by pokazał jej wszystkie tajne przejścia w Hogwarcie jakie zna i powiedział jej skąd je zna.Fred wiedział,że może jej ufać więc jej powiedział.Potem postanowili przespacerować się po błoniach:
-Wiesz Fred to był miły wieczór.-powiedziała Jenny gdy Fred odprowadzał ją do Pokoju Wspólnego
-Mam nadzieję,no wiesz,że dobrze się bawiłaś.-odrzekł chłopak z uśmiechem
-Jasne!Było cudownie-odpowiedziała i akurat wtedy powiał wiatr;
-Masz Jenny…-powiedział Fred dając jej swój plaszcz-Pewnie ci zimno-dodał czerwieniąc się jak jego włosy
-To miłe Fred ale wtedy ty zmarzniesz.-powiedział Jenny-Choociaż-dodała.Wzięła płaszcz i owinęła siebie i Freda nim
-Teraz to jest ciepło.-dodał Fred uśmiechając się-Tylko gdybyś jeszcze… pocałowała mnie w policzek to…-dodał
-Haha oczywiście.-odpowiedziała Jenny i pocałowała go w policzek.

Po randce oboje pożegnali się i poszli do swoich dormitoriów.Nie mogli przestać o sobie myśleć

"Frenny-Początki"

Rozdział 5-Quidditch i zaproszenie na randkę.
Po tygodniu znajomości bliźniaków z Sam i Jenny,Fred odważył się na coś czego wcześniej bał się zrobić:Miał zamiar zaprosić Jenny na randkę.Szedł właśnie na trening i zauważył na trybunach Jenny:
-Hej,Jenny co tu robisz?- spytał się Fred
-Chciałam zobaczyć naszą drużynę Quidditcha.-powiedziała Jenny-Grasz?
-Ja?A tak gram,jestem pałkarzem-odparł Fred czerwieniąc się strasznie
-Fajnie!Ja w starej szkole też byłam pałkarzem.Ale zbieg okoliczności!-powiedziała Jenny
-Serio?Może pokażesz na co cię stać?-zagadnął Fred-Ja będę wypuszczał tłuczki,a ty będziesz je odbijać
-Jasne,słodziutki.-odparła Jenny-Może się założymy?
-Ok!Jeśli ja wygram ty dasz mi buziaka w policzek…-Fred zrozumiał,że to jego szansa na umówienie się z nią-A jak wygrasz ty to ja ci dam buziaka.Stoi?
-Stoi!
Po pewnym czasie Fred zrozumiał,że zrobił błąd.Przegrał zakład,na jego szczęście nie ważne kto by wygrał i tak wyjdzie mu to na dobre:
-I gdzie mój buziak?-spytała Jenny śmiejąc się.
Fred podszedł do niej i pocałował ją delikatnie w policzek po czym zarumienił się. Potem poszli do zamku:
-Hmm Fred?-powiedziała Jenny
-Tak Jenny?-spytał chłopak
-Nie wiesz czy może Oliver szuka kogoś do drużyny?-spytała Jenny nie śmiało i rumieniąc się
-Chyba nie ale specjalnie dla ciebie pogadam z nim.-odpowiedział z uśmiechem-Wiesz bo ja…no ja…tak sobie myślałem,że może….hmm…-próbował spytać się Jenny o randkę
-Tak Freddie?O czym myślałeś?-spytała Jenny
-Czy nie moglibyśmy…no wiesz wyjść gdzieś razem z dala od innych?-spytał czerwony z speszenia Fred
-Fredzie Weasley czy ty mnie zapraszasz na randkę?!-spytała pozytywnie zaskoczona Jenny
-No…no tak.Wiem,że tak jakoś dziwnie ale…-nie skończył bo przerwała mu;
-Jasne,że pójdę z tobą na randkę głuptasie!!-zaśmiała się Jenny-Szkoda,że nie widziałeś swojej miny haha
-Nastraszyłaś mnie!!O ty!!-zaśmiał się Fred i podniósł Jenny nad siebie-To jak w sobotę?Może o 16:00?
-Ok.,jesteśmy umówieni.-powiedziała i pocałowała go w policzek.
Potem poszła a Fred stał przed drzwiami do zamku i patrzał jak Jenny
 Idzie korytarzem:

-Umowieni.-powiedział ze stresem w glosie-UMÓWIENI!!!TAK!!TAK!!-krzyczał biegnąc do George’a żeby mu o tym powiedzieć.

"Frenny-Początki"

Rozdział 4-Następny dzień.
Następnego dnia bliźniaki i siostry spotkali się w Wielkiej Sali na śniadaniu:
-Hej Jenny!!-zawolał Fred
-Hej Sam!!-zawolał George
-Hej chłopaki!!-zawołały równocześnie Sam i Jenny-Dzisiaj my zajęlyśmy wam miejsce
-Dzięki dziewczyny.-odpowiedział Fred.
Zaczęli jeść.:
-Wiesz Jenny pomyślałem,że skoro masz dzisiaj wolne 3 pierwsze lekcje to może oprowadzę cię po zamku i bloniach?-zagadnął nie śmiało Fred
-Czemu nie?Z chęcią się przejdę z tobą-odpowiedziała Jenny jak zwykle rumieniąc się przy Fredzie-Jest okazja żeby lepiej się poznać
-Dokładnie.-powiedział Fred z szerokim uśmiechem na twarzy.
Po śniadaniu Fred i Jenny wymknęli się na błonia.Spacerowali i rozmawiali:
-Wiesz muszę ci coś powiedzieć-powiedział nagle chłopak
-Co chcesz mi powiedzieć?-spytała zdziwiona Jenny
-Przez wczorajszy wieczór nie mogłem przestać myśleć o tobie.-powiedział zawstydzony Fred-Tak,wiem,że to dziwne.Sam nie wiem czemu tak było.-dodał szybko bo bał się reakcji przyjaciółki.Zarumienił się
-O,naprawdę?Wiesz bo ja nie mogłam przestać myśleć o tobie-odpowiedziała także się rumieniąc-I wcale nie myślę,że to dziwne
-Miło,że ty tez myślałaś o mnie.-odpowiedział Fred.
Potem weszli do zamku.Już po zamknięciu drzwi usłyszeli Filcha:
-Te przeklęte łachudry bliźniacy Weasley.Znów zrobili balagan-powiedział zdenerwowany Filch
Fred wziął Jenny za rękę.Przez chwilę stali tak patrząc na siebie.Głos Filcha się zbliżał:
- Chodź szybko tędy-i wziął Jenny za kotarę gdzie,jak się okazało było tajne przejście
-Skąd o tym wiedziałeś?-spytała roześmiana Jenny
-Długa historia.Opowiem ci ją później-odpowiedział także roześmiany Fred.
Wyszli zza innej kotary nie daleko ich Pokoju Wspólnego.Stali tam śmiejąc się i łapiąc oddech:
-To było super!-powiedziała Jenny gdy weszli do Pokoju Wspólnego
-Z tobą zawsze.-dodał Fred-Chyba udał nam się ten kawał co?-roześmiał się
-Chyba tak.-dziewczyna również się śmiała.

Po tym psikusie i zdarzeniu Fred i Jenny stali się najlepszymi przyjaciółmi. Jenny i Fred z bólem się rozstali i poszli na lekcje.

"Frenny-Początki"

Rozdział 3-W dormitorium.
Chłopaki gdy weszli do dormitorium nie mogli zapomnieć o siostrach Jensen:Jenny i Sam bo tak pieszczotliwie lubiły być nazywane bardzo przypadły im do gustu:
-George.George!!-zawołał Fred tak głośno jak mógł by nie obudzić innych
-Co?-spytał George zaspany-Co się stało?
-Nie mogę zasnąć.Coś ze mną nie tak.-powiedział Fred
-Śpij Fred,może się przejadłeś-powiedział poirytowany George.
Jednak po godzinie zdał sobie sprawę,że on także nie może zasnąć.
-Fred,czemu nie możesz spać?-zagadnął George
-Ciagle myślę o Jenny.-odpowiedział Fred-To dziwne.
-Ja myślę o Sam-powiedział George.

Po dwóch godzinach udało im się zasnąć.

"Frenny-Początki"

Rozdział 2-Pierwsze spotkanie.
Uczta jak zwykle odbyła się w Wielkiej Sali.Oczywiście najpierw odbyła się Ceremonia Przydziału.Ku zdziwieniu wszystkich na Sali prócz Dumbledore’a i McGonagall na Salę weszły dwie dziewczyny tuż po Ceremonii Przydziału. Fred od razu zauważył,że to te dziewczyny,których szukała Skyler.
-Ops-powiedziała jedna  z nich.
-Witam Panny Jensen.Dobrze,że przyszłyście-powiedziała profesor McGonagall.
-Dzień Dobry Pani Profesor-powiedziały dziewczyny z lekkim rozbawieniem w głosie.
-Najpierw Panna Jennifer Jensen-odrzekła Profesor McGonagall.
-GRYFFINDOR!!-krzyknęła Tiara Przydziału po chwili
-To było do przewidzenia-powiedziała Jennifer.
Od kiedy Jennifer i jej siostra Samantha weszły do Wielkiej Sali Fred i George nie mogli oderwać od nich oczu.Gdy Fred zauważył,że Jennifer szuka miejsca od razu odepchnął Georga żeby zrobić jej miejsce;
-Auu.Za co to?-spytał brata George
-Chcę żeby tu usiadła.Możesz się cieszyć bo starczy miejsca też dla jej siostry.-odrzekł Fred
-Ok,rozumiem.- powiedział George odsuwając się jeszcze bardziej.
Jennifer zauważyła jak Fred macha do niej i pokazuje wolne miejsce.Postanowiła, że obok niego usiądzie:
-Hej,zająłem ci miejsce-powiedział Fred tuż po tym jak usiadła
-Miło z twojej strony tym bardziej,że mnie nie znasz.-odpowiedziała Jennifer lekko rumieniąc się-Mam na imię Jennifer ale możesz mówić na mnie Jenny jak każdy-dodała.
-Ja jestem Fred Weasley a to mój brat-powiedział chłopak
-Hej,mam na imię George-powiedział jego brat.
-GRYFFINDOR!!-krzyknęła po raz kolejny Tiara.
Uradowana Samantha zauważyła Jenny i dosiadła się do nich.
-Hej,jestem Samantha ale nazywajcie mnie Sam.Jestem siostrą Jenny-wypaliła Samantha
-Hej,ja jestem George Weasley a to Fred,mój brat-odezwał się George.
Już po chwili po tradycyjnym krótkim przemówieniu Dumbledore’a dziewczyny i bracia rozgadali się na dobre.
-Więc to wasz pierwszy rok co?-spytał Fred
-Tak,pierwszy.Widzę,ze nie będzię najgorzej-odpowiedziała z uśmiechem Jenny.
Jennifer chciała spróbować jakiegoś dania ale w tym samym momencie co Fred więc gdy sięgała do misy ręce jej i Freda się spotkały:
-Przepraszam-powiedziała speszona dziewczyna
-Nic nie szkodzi.-roześmiał się Fred i ku jej zdziwieniu wziął misę i nałożył jej trochę tego dania-Smacznego.-dodał z uśmiechem i zaczął nakładać sobie
-Dzięki,nawzajem-powiedziała i uśmiechnęła się
-Też dzięki-odpowiedział.Nagle dodał z rozbawieniem w głosie-Skyler…
-Tak?-spytała
-Znalazłem twoje kuzynki-odpowiedział Fred szczerząc zęby a  reszta Gryfonów w pobliżu zaśmiała się.Po uczcie George powiedział:
-Fajnie was było poznać i pogadać z wami ale teraz musimy się rozstać
-Z wami też chłopaki-odpowiedziała mu Sam
-Mam nadzieję,że jeszcze będzie okazja do pogadania-dodał Fred patrząc słodko na Jenny.

Po tym wszystkim udali się na spoczynek do swoich dormitoriów.

Frenny-początki

        Frenny-Pałkarz i rezerwowa.
Rozdział 1-Na stacji.
Tego dnia Fred jak zwykle zaspał.Był to pierwszy dzień jego trzeciego roku w Hogwarcie-w szkole dla czarodziejów i czarodziejek.Musiał się pośpieszyć i obudzić jego brata Georga.Oczywiście w domu zaczął się hałas.On i jego trzej bracia musieli się spakować.Dotarli na stację 15 minut przed odjazdem ich pociągu.Gdy on i George szli zapakować kufry Fred przez przypadek wpadł na jakąś dziewczynę- prawdopodobnie była to pierwszoklasistka.
-Strasznie przepraszam,jestem niezdarna-powiedziała dziewczyna.
-Nic nie szkodzi.-Odpowiedział Fred-Jestem Fred Weasley a ty?
-Nazywam się Skyler Jensen-odparła-Szukam moich kuzynek.
Nie widziałeś tutaj przypadkiem dwóch dziewczyn?Jedna blondynka,kręcone włosy i brązowe oczy,druga brązowe proste i oczy tez brązowe.Są twojego wzrostu.
-Nie widziałem ich-powiedział Fred,chciał coś dodać ale George mu przeszkodził:
-Móglbyś mi pomóc z tymi kuframi a nie ucinasz pogawędki-powiedział George-Hej, jestem George,jestem bratem bliźniakiem Freda.A ty jak masz na imię?
-Ona ma na imię Skyler Jensen-odrzekł Fred,ale w tej chwili usłyszeli gwizd.
-To narazie,do zobaczenia w Hogwarcie-powiedzieli i odeszli.Skyler zrobiła to co oni:
-Do zobaczenia-powiedziała.